#115 Dlaczego nie strzelamy z armat na słonie? Prosty i tani trening długodystansowy.

2019-04-16 Mateusz Stanisz


Od blisko roku ogromną popularnością cieszą się organizowane przeze mnie Kursy Snajperskie.
 
Dlaczego na tych kursach nie używamy tylko i wyłącznie karabinów centralnego zapłonu?
Na przykład strzelających nabojami .308 Winchester, .300 Winchester Magnum, .338 Lapua Magnum albo w ogóle .50 BMG.
 
Zauważyłem pewną tendencję jeśli chodzi o strzelectwo ogólnie. Część osób daje się łapać na strzelanie z wielkich armat. Ewentualnie na strzelanie z broni, którą znają z gier.
 
Kiedy robiliśmy, ponad rok temu, rozpoznanie na temat kursów snajperskich - jak to wygląda i jak działa w Polsce - to zdarzają się takie przypadki: 5 strzałów z armaty na 100 metrów.
 
Jaki jest sens takiego stzelania? Co najwyżej przygoda i fotka na fejsa. Na pewno walory szkoleniowe nie mają tu znaczenia.
 
Na szkoleniach Omnis Arma używamy w dużej mierze karabinków .22 LR.
 
Jest ku temu kilka powodów:
- koszt
- odrzut
- hałas
- balistyka
 
O co w tym chodzi?
Jeżeli chcemy przećwiczyć kilka różnych rzeczy - pewne elementy związane z obsługą celownika, pewne elementy związane z określaniem dystansu, pewne elementy przystrzelania broni, przestawienia celownika na inny dystans itp. - to musimy oddać relatywnie dużo strzałów.
 
Dotychczas nie spotkałem się z żadnym szkoleniem, które taką ilość strzałów proponuje (w takiej jednostce czasu).
 
Odnośnie kosztów.
Nabój .22 LR może kosztować nawet 25 gr przy zakupie hurtowym. Lepsza amunicja, której używamy oscyluje bliżej 50 gr (nawet przy sporych zniżkach). Jednak wciąż jest to nieporównywalnie mało jeśli weźmiemy pod uwagę naboje (choćby tylko) .308 Winchester – 4 zł za przeciętne i około 7 za bardzo dobre precyzyjne elaboracje.
Nawet przy średnich cenach mamy 10-cio krotnie tańszy trening.
 
Kursy, na których można strzelać połowę tego, co u nas...